O mnie

Nazywam się OSKAR PENDYK

Filmem interesuję się od zawsze. Już jako kilkuletni chłopak uwielbiałem przeżywać kino przez duże "K". Filmy ambitne, filmy o czymś, filmy takie o których myśli się jeszcze długo po zakończeniu seansu. Ale i nie tylko bo kocham też kino rozrywkowe ( jak "Szklana pułapka" ) które niekiedy potrafi być wysokich lotów.

Tutaj wcale nie musi być ambitnie. Wystarczy sama rozrywka. Bo czy od filmu, który ma bawić musimy tego wymagać?

Moja babcia uwielbiała CLINTA EASTWOODA ( z czasem i ja go równie mocno pokochałem ). Uwielbiałem przychodzić do jej pokoju kiedy akurat w telewizji leciał "Brudny Harry". Ac jakie wrażenie robiły pościgi w jego filmach. Głównie na nie czekałem. Z kolei jednym z pierwszych seriali, które obejrzałem ( serial akurat dla widzów dorosłych ) była włoska "Ośmiornica" z niezapomnianą rolą MICHELE PLACIDO w roli komisarz CORRADO CATTANIEGO.

Ależ ten serial robił na mnie niesamowite wrażenie. To wszystko co wyżej napisane miało miejsce na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Wielka miłość do kina przyszła niespodziewanie, całkiem przypadkowo w roku 1996. To w ogóle był cudowny rok. W każdym calu.

Wrzesień'96 zaczął się dla mnie dość pechowo, chociaż nie tak do końca. Zachorowałem dość poważnie i dostałem ok miesiąca zwolnienia lekarskiego ze szkoły ( była to wtedy 1-sza klasa LO ). Miałem leżeć w łóżku przez cały czas no ale ile można. Poprosiłem moją niesamowitą Mamę o kupno pewnego najwspanialszego miesięcznika filmowego na świecie czyli VIDEO CINAMA PRESS", które ukazywało się bodajże od końca lat 80-tych gdzieś do roku 1998. Choć może nie było to super ambitne pismo na miarę czasopisma "Film", to było tam wszystko to czego ówczesny kinoman potrzebował.

 
Mama oczywiście czasopismo mi kupiła a ja zacząłem wypisywać tytuły filmów, które chciałbym obejrzeć. Na drugi dzień wypożyczalnia. I poleciało: "Forrest Gump" z TOMEM HANKSEM, "Braveheart" z MELEM GIBSONEM, "Pulp Fiction" z JOHNEM TRAVOLTA. Genialne filmy. I oczywiście oglądane w kinie, a nie w domu. Na filmie należy się skupić co można zrobić tylko w kinie. A w domu? Jak można się skupić w domu kiedy do drzwi dzwoni sąsiad by pożyczyć jajka albo żona akurat idzie prze ekranem z klamerkami by powiesić pranie.

Były to cudowne czasy. Czasy, w których w kinie oglądało się film ( czytaj "przeżywało" ), a nie jadło popcorn. Nie było multipleksów tylko porządne kina studyjne. Na każdej ulicy wypożyczalnia VHS ( filmy na kasetach video ) a w kioskach wspomniany "Cinema Press Video". Dziś ludzie idący do kina myślą najpierw....."kupić duży czy mały popcorn". A na film wchodzą na salę w piątej minucie jego trwania. To tak jakby wyrwać pierwszych 5 kartek z książki i zacząć ją czytać.

Przez miesiąc leżenia w łóżku obejrzałem ok 30 filmów. W roku następnym zacząłem chodzić do kina regularnie w każdy piątek, wyrabiając sobie nawet kartę "stałego klienta". Filmy niedostępne w kinie bądź filmy starsze wypożyczałem na VHS. Kino jak i seriale kocham do dziś. Choć obecnie poziom kina z roku na rok spada i wiele się zmieniło nadal znajduję mnóstwo ciekawych filmów.

W związku z tym zapraszam do lektury. A co na blogu? Zapowiedzi filmowe i serialowe wraz z trailerami ( czyli 2-minutowymi zapowiedziami do obejrzenia ), premiery kinowe, informacje o aktorach, festiwalach i wiele innych. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie.

P.S. Zapraszam również na mój blog o muzyce i płytach http://muzykazplyt.blogspot.com/


Pozdrawiam

OSKAR PENDYK




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz